Welcome travelers!

Natural Born Vagabond™ is a bilingual (English and Polish) site devoted to travel photography and journalism. Here you can find images and articles from our remote travels. The ambition of the creators is to share the best stories with those who crave wilderness and adventure. If you would like to share your opinions or travel stories please contact us via e-mail.

Featured

Singapur da się lubić!

Singapore Solar-powered supertrees

Nad wizytą w Singapurze nie zastanawialiśmy się zbyt długo. Upolowaliśmy bilety w promocyjnej cenie, spakowaliśmy małe niezbędniki do bagażu podręcznego i ruszylismy w drogę. Trudno uwierzyć, ale było to już ponad dwa lata temu – w maju 2014 roku.

Singapur to doskonale zaprojektowane miasto-państwo, które wprost pławi się w egzotycznej roślinności. Miasto to znane jest jako nowoczesne centrum finansowe Azji Południowo-Wschodniej. Singapur słynie również z doskonałej kuchni na każdą kieszeń, która przyciąga nie tylko azjatyckich gości.

Jako ciekawostkę dodam, iż do niedawna na lotnisku w Singapurze obok życzeń miłego pobytu witających podróżnych, rozlegały się z głośników komunikaty o zakazie posiadania i handlu narkotykami oraz o grożącej za łamanie przepisów karze śmierci. Jak się dowiedziałam się już na miejscu, zniesiono komunikaty o karze śmierci za posiadanie narkotyków, gdyż wpływały negatywnie na pozytywny wizerunek państwa. Jednakże, kara śmierci oraz publiczne, chłosty m.in. za wandalizm, są nadal egzekwowane. Gumę do żucia radzimy zostawić w domu.

Singapore-Sling

Słynny koktail “Singapore Sling” w Long Bar w dzielnicy Rafles Place

Singapur od kuchni

Zaraz po przylocie meldujemy się w mieszkaniu przyjaciół w samym sercu dzielnicy finansowej. Na pierwszy posiłek wędrujemy do jednego ze słynnych Hawker Centers (HK). HK to centra gastronomiczne z dziesiątkami stoisk i straganów serwujących przeogromny wybór egzotycznych dań. Objadali się tu m.in. znani autorzy programów kulinarnych Andrew Zimmern i Anthony Bourdain. Pochłaniam zatem bez mrugnięcia okiem zupę z żółwia i grillowaną płaszczkę w ostrym sosie sambal serwowaną na liściu bananowca.

Warto wspomnieć, iż ceniony wśród smakoszy przewodnik kulinarny Michelin wyróżnił gwiazdką pierwszą na świecie i najtańszą jadłodajnię właśnie w Singapurskim centrum HKHong Kong Soya Sauce Chicken Rice and Noodle za doskonałego kurczaka w sosie sojowym.

Piętrowe jadłodajnie HK łatwo znaleźć u podnóży drapaczy chmur. Jak wybrać spośród natłoku tłumnie obleganych stoisk? Główna zasada to podążać za ludem lub radą miejscowych, najdłuższa kolejka zwykle sugeruje doskonałe przysmaki. Singapurczycy są niesłychanie dumni z rodzimej gastronomii, zapytani o radę, chętnie wskażą swoje ulubione jadłodajnie.

Popularne potrawy w Singapurze to kraby w sosie z czarnego pieprzu lub chili, laksa (zupa z makaronem na bazie czerwonego curry i mleczka kokosowego) oraz rybie głowy serwowane w sosie curry. Jednym z moich ulubionych dań stał doskonały kurczak z ryżem po hajnańsku.

Miasto skąpane w zieleni i codziennym deszczu…

Pogoda w Singapurze zasadniczo się nie zmienia. Przez okragly rok panuje tu, sprzyjający miłośnikom sauny, tropikalny klimat: ponad 30°C w cieniu oraz duża wilgotność, z regularnymi opadami deszczu. Do plecaka wystarczy spakować eleganckie klapki, szorty i parasol chroniący zarówno od słońca jak i od deszczu.

Orchid-Garden-Singapore

Orchidee w ogrodzie botanicznym w Singapurze.

Architektura

Wieżowce centrum finansowego, przeplatają się tu z urokliwymi budynkami w stylu kolonialnym. Jako, że różnorodnych religii tutaj dostatek, barwne świątynie różnej maści urozmaicają rytm architektoniczny miasta. Oczywiście nie można pominąć futurystycznej architektury Marina Bay Sands i ArtScience Museum w kształcie kwiatu lotosu oraz Super-Drzew, które nocą przypominają fantastyczne pozaziemskie statki kosmiczne, w Gardens by the Bay. Pomimo szybkiego rozwoju, miasto usiane jest tropikalną zielenią. Ogrody botaniczne to nie lada gratka dla miłośników przyrody. Mój ulubiony “zielony budynek” to Park Royal Hotel gdzie wertykalne ogrody w postaci zewnętrznych tarasów zdobią fantazyjny kształt fasady. Na obiad lub kolację warto wybrać się na historyczne nadbrzeże rzeki Singapur znane jako Boat Quay. Pełno tu różnorodnych restauracji oraz pubów z całego świata mieszczących się w urokliwych historycznych budynkach. Na nocleg warto poszukać prywatnej kwatery w eklektycznym China Town, gdzie panuje świetna ruchliwa atmosfera.

Kuala Lumpur

Kuala Lumpur — od świtu do zmierzchu.

Kuala Lumpur (KL) było na mojej liście od czasów słynnego skoku Seana Connery i Catherine Zeta-Jones na Petronas Towers w filmie “Osaczeni”. Z Singapuru to tylko krótki wypad pociągiem lub autobusem. Można dokonać rezerwacji w pociągu z wagonami sypialnymi lub złapać połączenie autobusem dalekobieżnym. Autobusy odjeżdżają co pół godziny z centrum Singapuru z miejscami nie ma problemu. Ładujemy się zatem do nocnego autobusu i w KL jesteśmy tuż przed świtem. Wschód słońca oglądamy u stóp Petronas Towers. Spędzamy tu tylko jedną noc, ale zwiedzamy bez pośpiechu. Włócząc się po mieście zahaczamy o China Town gdzie zajadamy przepyszne lokalne owoce tropikalne liczi i wspaniałe mangostany. W okolicy centrum znajdujemy też Durian Kafe gdzie objadamy się cuchnącymi lodami z owocu durianu i zaopatrujemy się w herbaty i czekolady. (Uwaga! ze względu na silny zapach owocu, niektóre hotele zabraniają wnoszenia świeżych durianów.) O zachodzie słońca docieramy do spektakularnego punktu widokowego na KL Tower. Na kolację jemy phở – wietnamski rosół z makaronem i mnóstwem składników. Nocujemy w przytulnym mieszkaniu wyszukanym na Airbnb. Nazajutrz, przed powrotem do Singapuru, odwiedzamy  Ogród Botaniczny oraz Park Motyli.


© Natural Born Vagabond, 2016

Comments are closed.